Kiedy pod koniec ubiegłego roku na naszą próbę weszła Justyna Szadkowska i zaprosiła nas do udziału w finale Szlachetnej Paczki, nie zastanawialiśmy się nad odpowiedzią dłużej niż minutę. To była tylko kwestia sprawdzenia w kalendarzu, czy nikt z członków naszej załogi nie ma przypadkiem zaplanowanego solowego tournée... Decyzja zapadła błyskawicznie!
Gala była okazją do podziękowań wszystkim wolontariuszom i darczyńcom, dzięki którym 50 rodzin z naszego regionu otrzymało w tym roku pomoc w najróżniejszej postaci. Dlatego tym bardziej poczuliśmy się wyróżnieni, mogąc wystąpić tego wieczoru przed Taką publicznością! Pierwszy raz mięliśmy okazję stanąć na deskach CTMiT. Wspaniałe nagłośnienie i akustyka sali, dobra realizacja dźwięku (szacun dla Jarka Szymaniaka) sprawiły, że dobrze czuliśmy się na scenie. Dopiero później, kiedy zobaczyliśmy nagranie z występu, doceniliśmy również grę świateł – niesamowita sprawa (również szacun dla Pawła Łabęckiego)!
40. Święto Róży w Kutnie za nami
Data wydarzenia: 2014-09-06
Za sobą mamy koncert, który był zwieńczeniem naszego ostatniego roku pracy nad autorskim materiałem. To był dzień, na który wszyscy bardzo czekaliśmy. Występ we własnym mieście, przed publicznością, która nie zawiodła! Teraz musimy chwilę odpocząć, bo przygotowania do koncertu były intensywne.
W czasie koncertu można było usłyszeć utwory z naszego debiutanckiego krążka, takie jak Pragnienie, Słowa czy Prawda o Zosi, do których tekst napisała nieżyjąca już Edyta Lulko. Dodatkowo zagraliśmy również trzy autorskie kompozycje, które powstały po wydaniu płyty, i które podczas Święta Róży miały swoją premierę. Podczas koncertu na gitarze basowej w zastępstwie Grzegorza Pirka, który miesiąc wcześniej złamał rękę, zagrał nasz stary przyjaciel i pierwszy basista kapeli Piotr Horzycki, z czego się bardzo cieszymy.
Rockowanie – no i dupa...
Data wydarzenia: 2014-06-07
7 czerwca był dla nas ważnym dniem. Po pierwsze dlatego, że właśnie wtedy odbywał się w Kutnie festiwal muzyki rockowej Rock&Rose, a po drugie dlatego, że na tej samej scenie w godzinach porannych trwały przesłuchania do festiwalu muzycznego Rockowanie, w których braliśmy udział.
Jako zespół pierwszy raz stanęliśmy na tak dużej estradzie. Był lekki stres i pośpiech, bo na prezentację mieliśmy tylko 20 minut, łącznie z instalacją na scenie. Co prawda nie udało nam się przejść do kolejnego etapu festiwalu – zwyciężył zespół Maze Of Sound z Łodzi, któremu bardzo gratulujemy – ale ten występ był dla nas wspaniałą lekcją o estradzie „od kuchni”. Przed jury zaprezentowaliśmy utwór Pragnienie, Pajęczyna oraz Na Chodniku z naszego debiutanckiego krążka. Miło wspominamy też spotkanie z członkami zespołu Boso. Ich kawałek pt. „Warzywniak”, który przed festiwalem znaleźliśmy w internecie, zrobił u niektórych z nas małą furrorę!
Fireproof – III Festiwal Ognia
Data wydarzenia: 2012-07-06
6 lipca mieliśmy niezwykłą przyjemność otworzyć naszym koncertem III Festiwal Ognia Fireproof w Kutnie, którego współorganizatorami są m.in. nasi znajomi ze Stopa – Asia Gała, Asia i Maciek Aksman oraz Asia Sikorska (tyle Aś). Był to również nasz pierwszy estradowy występ, bo do tej pory mieliśmy okazję koncertować jedynie w klubach.
Festiwal Fireproof ma charakter konkursu, podczas którego prezentują się soliści i grupy teatralno-taneczne, trudniące się niebezpieczną sztuką fireshow. Dodatkowo centrum miasta opanowują też animatorzy, szczudlarze, monocykliści, bańkarze, baloniarze i inni artyści o niecodziennych umiejętnościach. Zarówno dla nich i zgromadzonej pod sceną w parku Traugutta publiczności zagraliśmy tego dnia covery polskiego i zagranicznego rocka. Zaprezentowaliśmy również nasz pierwszy autorski utwór – Pajęczyna.
Zapraszamy do obejrzenia świetnie zrealizowanego i dynamicznego materiału wideo autorstwa Małgosi Cichońskiej i Tomka Florczaka z MIM making, promującego kutnowski festiwal.
Nasz pierwszy, pamiętny koncert w klubie Laguna w Kutnie
Data wydarzenia: 2010-11-19
Nasz pierwszy koncert. Kutno – nieistniejący już pub Laguna. Niektórzy mówią, że zbankrutowali po naszym występie ale to chyba nie jest prawda... Listopad 2010, zimę było czuć w powietrzu. Ależ to był spontan! Właściwie zagraliśmy z dnia na dzień.
Bez odpowiedniego nagłśnienia i przy braku jakiegokolwiek odsłuchu, w pomieszczeniu, które było „bardziej wzdłuż niż wszerz”, z lekkim opóźnieniem zabrzmiał rock! Chyba było nas dobrze słychać z ulicy, bo lokal – nie licząc zaproszonych przez nas gości – zapełnił się doszczętnie w kilka minut... Zagraliśmy głównie polskie szlagiery z lat 90. Zabrzmiały przeboje takich zespołów jak Dżem, Hey, T.Love czy Myslovitz. Było świetnie! Dziękujemy wszystkim, którzy przyszli na nasz koncert. Mamy nadzieję, że bawiliście się tak samo dobrze jak my!
